Mocnym akcentem kończą rok członkowie „Solidarności” działający jako przedstawiciele polskich pracowników w Europejskich Radach Zakładowych (ERZ) ustanowionych w korporacjach ponadnarodowych operujących w naszym kraju. W tej liczbie są oczywiście delegaci wywodzący się z Sekretariatu Przemysłu Spożywczego NSZZ „Solidarność”.
Jednym z tematów, którym obecnie zajmuje się Parlament Europejski, jest rewizja Dyrektywy o Europejskich Radach Zakładowych (2009/38/WE). Na styczniowej sesji plenarnej PE odbędzie się głosowanie nad skierowaniem wezwania do Komisji Europejskiej, aby podjęła inicjatywę legislacyjną w tej sprawie (zgodnie z prawem unijnym może to zrobić tylko Komisja).
Kwestia ta jest niezwykle istotna, szczególnie dla takich krajów jak Polska, gdzie wielu pracowników w różnych branżach pracuje dla firm ponadnarodowych a ich przedstawiciele na co dzień nie mają styczności z zarządem centralnym danej korporacji. Tę możliwość daje Europejska Rada Zakładowa. Jednakże dyrektywa wymaga poprawek, aby ERZ mogła być prawdziwym instrumentem wpływu pracowników na działania ponadnarodowego pracodawcy. NSZZ „Solidarność” wyraził już jednoznaczną opinię w tej sprawie w kwietniu bieżącego roku zachęcając polskich europarlamentarzystów do włączenia się do tych działań.
– Sprawą kluczową jest przykładowo zapewnienie skutecznego i dotkliwego karania naruszeń prawa do informacji i konsultacji przez dyrekcję centralną danej korporacji – mówi Barbara Surdykowska, reprezentująca polskie organizacje w Komitecie Partycypacji Pracowniczej Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. –Trudno mi sobie wyobrazić, że odpowiedzialny polski polityk mógłby mieć coś przeciwko temu – dodaje ekspertka.
Obecnie grupa członków ERZ reprezentujących NSZZ „Solidarność” postanowiła wystosować apel połączony z życzeniami świątecznymi, do wszystkich polskich europarlamentarzystów niezależnie od ich przynależności partyjnej, aby poparli oni tak istotną dla polskiego świata pracy propozycję wzmocnienia ERZ i usprawnienia ich funkcjonowania.